poniedziałek, 18 czerwca 2012

lato...?

Bardzo gorąco od wczoraj....aż się boję, czy to nie za wcześnie na takie temperatury , bo co będzie
w lipcu , w sierpniu....jeśli się lato teraz wyszaleje...
Wczorajszy dzień leniwy, spędzony głównie na czytaniu starych magazynów. Zawsze szkoda mi ich wyrzucić, tyle tam ciekawych, inspirujących treści... a pożółkłe strony zapewniają dodatkową przyjemność... tak więc zalegają mi wszędzie stosy starych czasopism. Od czasu do czasu się wkurzam, robię przegląd, wycinając co ciekawsze treści - wklejam do kolejnych zeszytów, władam pieczołowicie do segregatorów....i znów zalegają mi zeszyty.....segregatory...itp....itd....
Nie lubię rozstań ! 
Na balkonie rozpoczęte zbiory, pierwsza lawenda się suszy pod dachem Lawendowej Werandy.
I jak pachnie......

 i jeszcze ciągle kwitnie.....




Mam nadzieję,  że tak będzie do późnej jesieni.



A wracjąc do początku wątku, w czasie wczorajszego podczytywania natrafiłam sobie bardzo mądry cytat - wklejam ku przemyśleniu  :)

"Gdy­by można było zmniej­szyć lud­ność całego świata do wios­ki o 100 mie­szkańcach,
zacho­wując pro­por­cje wszys­tkich ludzi mie­szkających na Ziemi, wios­ka składałaby się z:
57 Az­jatów, 21 Euro­pej­czyków, 14 Ame­rykanów (Północ­na, Środ­ko­wa i Połud­niowa), 6 Af­ry­kanów.

Byłyby tu: 52 ko­biety i 48 mężczyzn, 30 białych i 70 nie-białych, 30 chrześci­jan
i 70 nie-chrześci­jan, 89 he­tero­sek­sual­nych i 11 ho­mosek­sual­nych.

6 osób po­siadałoby 59% całego bo­gac­twa i wszys­cy oni pochodzi­liby z USA.
80 mie­szkałoby w ubo­gich do­mach,
70 byłoby anal­fa­beta­mi,
50 cier­piałoby niedożywienie, 1 umierałby właśnie, 1 właśnie by się rodził,
1 po­siadałby kom­pu­ter,
1 po­siadałby dyp­lom uni­wer­sy­tec­ki.

Gdy­by w ten sposób pat­rzeć na świat, ko­nie­czność ak­ceptac­ji i zro­zumienia stałaby się oczy­wis­ta.

Ale zas­tanów się jeszcze nad tym:
Jeśli obudziłeś się dziś ra­no w dob­rym zdro­wiu, masz więcej szczęścia niż mi­lion ludzi, którzy nie uj­rzą już przyszłego ty­god­nia.
Jeżeli nig­dy nie zaz­nałeś niebez­pie­czeństwa woj­ny, sa­mot­ności więźnia, męki tor­tur, nie byłeś blis­ki śmier­ci głodo­wej, to masz le­piej niż 500 mi­lionów ludzi.
Jeżeli możesz pójść do kościoła bez lęku, że ktoś Cię po­bije lub za­bije, masz więcej szczęścia niż 3 mi­liar­dy ludzi.
Jeżeli masz pełną lodówkę, ub­ra­nie na grzbiecie, dach nad głową oraz miej­sce do spa­nia, jes­teś bo­gat­szy od 75% mie­szkańców Ziemi.

Jeżeli masz ak­tual­nie pieniądze w ban­ku, do te­go w por­tfe­lu i trochę drob­nych w por­tmo­net­ce, na­leżysz do 8 up­rzy­wile­jowa­nych spośród 100 ludzi na tym Świecie.

Jeżeli Twoi rodzi­ce jeszcze żyją i są ciągle małżeństwem, jes­teś osobą ab­so­lut­nie wyjątkową. (...)
A WIĘC?
Pra­cuj, jak­byś nie pot­rze­bował pieniędzy.
Kochaj, jak­by nikt nig­dy nie za­dał Ci cier­pienia.
Tańcz, jak­by nikt na Ciebie nie pat­rzył.
Śpiewaj, jak­by nikt Cię nie słuchał.
Żyj, jak­by to był raj na Ziemi." (Mark Twain)

Anioł  (namalowany na znalezionej nad morzem desce) 
i motyl z Lawendowej Werandy dla Was :)   


                                            Dobrego Tygodnia !





Brak komentarzy: