piątek, 5 czerwca 2020

uchwycić czas

Powrót po latach na bloga dotknął mnie nostalgią, tak mocno odczułam jej uderzenie...
To trochę tak jakbym rąbnęła się mocno o kant znalezionego na strychu starego kufra, jest on zakurzony, niemodny, trąci myszką, zaglądam do niego z obawą (pająki!).... i znajduję pamiątki chwil, miejsc, anioły które gdzieś odleciały... Niby nic wielkiego parę wpisów, niekoniecznie odkrywczych, czy specjalnie mądrych....ale nadal trwają tu te drobne wydarzenia związane z moim tzw. hobby na które ciągle nie miałam i nadal nie mam wystarczająco dużo czasu, bo dom, bo praca, bo...bo....bo.... itd... 
Te krótkie, nieczęste, minione w czasie, którego już nie ma, wydarzenia są tu - w Lawendowej Werandzie i wbrew ich marginesowości czasowej w moim życiu - tu są najważniejsze, tu przetrwały, wciąż pokazują, że mogę wrócić, powinnam wrócić - bo tęsknię...

Dotknęło mnie to tym bardziej, że blogi które wtedy "podczytywałam" są w większości nieaktywne, pozostawione od kilku lat bez nowych postów... co się stało z ich autorkami, dlaczego już nie piszą?
porwał ich wiatr codzienności czy tylko przeprowadziły się do nowych miejsc?
Mam nadzieję że wszystko u nich w porządku. Nie mogę przestać o nich dzisiaj myśleć - podziwiałam to co robią, oglądałam zdjęcia - kawałki ich zdarzeń... dziwne, mocne emocje...

Nie zmienię więc tej listy z bocznego menu pn. Podczytuję ;) i będę czasem podróżować w czasie, wędrować ścieżkami linków i zaglądać w dawne miejsca do osób wtedy dla mnie ważnych.

A może ktoś  jednak wróci po latach do starego bloga, tak jak ja?

źródło:Pinterest

Brak komentarzy: